2009-04-26 - 2009-11-11
Podróż 5 kontynentów w 5 miesięcy
autobus autostop pociąg samolot statek kuchnia zwyczaje święta camping gospodarstwo agroturystyczne schronisko pieszo wspinaczka morze plaża wyspa longi dookoła świata 5 kontynentów w 5 miesięcy park narodowy wieś góry samochód miasto zabytki kluby i kawiarnie festiwale hostel muzeum przyroda hotel jeziora kwatera prywatna rower rozrywki śladami sławnych
Opisywane miejsca:
(41113 km)
Typ: Plan podróży
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Podzielam zdanie poprzedników. Znakomita, godna pozazdroszczenia wyprawa - w szczególności duże wrażenie zrobila na mnie Nowa Zelandia i Rarotonga (która klimatem przypomniała mi niektóre miejsca na Hawajach). Szkoda, że gdy przejeżdżaliście przez Kayentę nie starczyło Wam czasu na Monument Valley, które jest tuż tuż... No, ale zdrugiej strony - choćbyś chciał - to i tak wszystkiego się nie da zobaczyć. Pozdrawiam.
-
NIesamowita wyprawa. Brawo, zyc nie umierac...lapac chwile i cieszyc sie tym co mamy na swiecie. Swietne ujecia ,fantastyczne opisy, do czytania w paskudne zimowe polskie dni, albo na plazy w Miami. Za tydzien lece do Malezji i wydrukowalem cala wyprawe bede mial co czytac w samolocie. Gratulacje.
-
uf... to daliście po robocie :))) Przeczytałem parę fragmentów, rzuciłem okiem na parę wybranych fotek (ha! na nasze warunki klimatyczne i porę roku najlepsze są te z ciepłymi morzami i palmami! :D)), ale obiecuję zasiąść do tej podróży, przeczytać i przejrzeć całą na raz :)
Naprawdę świetną wędrówkę sobie załatwiliście:)) zazdraszczam :)
Pozdrówki :)
Krzysiek -
Czesc Andrzej-mkb! O Ann Butcher zjedzonej na Wyspach Cooka nie slyszelismy, moze nie chcieli sie chwalic ;)))
Dzieki wielkie za oferte z pomoca w zwiedzaniu, jak nas przywieje w okolice (Wschod, tak? Polnocny czy poludniowy?), to na pewno skorzystamy :). -
Cześć! Dodam jeszcze, że mogliście wspomnieć, a chyba nie wspominaliście, że na Rarotonga, koło budynku klubu jachtowego jest grób białej kobiety Ann Butcher, która przeszła do historii jako ostatnia biała kobieta... zjedzona na wyspach Cooka w 1812 roku (chyba) !!! :-))). Wy jak mi się wydaje wróciliście w pełnym składzie??? :-))).
Jak będziecie zwiedzać jeszcze Stany to się odezwijcie, może będę mógł w czymś pomóc!! :-)) -
Wszystkim naszym drogim czytajacym, komentujacym i wedrujacym z nami poprzez bloga dookola calego swiata:
SERDECZNIE DZIEKUJEMY!!!
Jestescie swietni, dodawaliscie nam jeszcze wiecej motywacji, a Wasze cieple slowa niosly nas dalej i dalej.... DZIEKUJEMY. -
Milanello80 - dzieki!!! :) A braki zdjeciowe nadrabiamy! :) I masz racje, glowa teraz pelna wspomnien, ciezko zejsc na ziemie z chmur czasami ;) -
Dzieki Andrzejmkb. A na Wschod USA moze jeszcze kiedys zajrzymy :). Ach, tyle jest pieknych miejsc na swiecie...
-
Fajny opis! Fajną wycieczkę sobie zrobiliście! Szkoda, że ni zajrzeliście trochę dalej na wschód w Stanach! - Też ciekawie!! Pozdrawiam!!
-
ale macie tematów do opowiadania po powrocie. Nic tylko pozazdrościć. Świetna ta Wasza wyprawa była. Wrażenia pozostaną na całe życie. Tego nic z głowy nie wymaże. A gdzie macie kochani zdjęcia z ostatnich etapów wyprawy ?
P.S. jest raj na ziemi, wszędzie tam gdzie nam dobrze :) -
kolejne piekne spostrzeżenia z Waszej podróży. Szczególnie chłonąłem Wasze entuzjastyczne odczucia z Abel Tasman PN. Super. Teraz uderzacie w moim odczuciu w jeszcze bardziej magiczne miejsca. Zawsze marzylem o Wyspach Pacyfiku :)
-
Dzieki wielkie Milanello80.
A Nowa Zelandia... jak marzenie! :) -
A Nowa Zelandia... Już czekam n a Wasze odczucia :0
-
śnijcie tą swą podróż , a nam wrzucajcie zdjęcia i nowe relacje :D
-
To bardzo miłe Rebel Girl, dziękujemy i czujemy się zaszczyceni :). Super, że blog się podoba, wielki to dla nas komplement. A bawimy się w rzeczy samej świetnie, nudzić się nie da, aż czasem szkoda tracić czas na sen!
Moc pozdrowien!
-
o, monster trucks - te, co house je uwielbia?? ;)))
a wyprawa doskonała, świetnie blogujecie (nie szkodzi, że nie zawsze na czas) i widać, że naprawdę dobrze się bawiliście. nic dziwnego - wydajecie się naprawdę przesympatyczni! ;) żałuję, że mam tak mało czasu, że mogę sobie pozwolić jedynie na czytanie z doskoków ;) pozdrawiam! -
Ojejku, to już nie jesteście ani trochę w Azji? ;) Ale macie ciepło, i dobrze się bawicie, to super, tak trzymać! Czekam na dalsze relacje z waszej wielkiej przygody (WWP). Pozdrowionka i trochę złotych liści (wirtualnie)
-
ooo... czyli będą fotki łódeczek? :D :D :D
have fun! :D pozdrawiam :) -
Droga Slawannko, ślicznie dziękujemy za pozdrowienia i pamięć!
Jesteśmy teraz w Kalifornii, w Sun City koło LA. Także aż wstyd się przyznać, ale dalej cieszymy się słońcem, upałami (ponad 30 stopni) i bezchmurnym niebem :). No i taaaak, dobrze nam tutaj ;) – jak łatwo się pewnie domyślić. Bawimy się świetnie, jak cały czas zresztą przez ostatnie miesiące, gdziekolwiek by to nie było. A z aktualności: dziś pływaliśmy łódką po jeziorku Perris, delektując się chłodną bryzą i oglądaliśmy strasznie amerykański wyścig Monster Truck. Wrrrrrrr!
Ślemy jeszcze więcej gorących pozdrowień, ściskamy mocno! -
Longi kochane, jak Wam tam się żyje, gdzie teraz jesteście? Bo w sierpniu byliście w Wietnamie, w opowieści dotarliście do tego miejsca gdzie byliście wtedy kiedy was poprosiłam o opowiedzenie sytuacji, a teraz gdzie bawicie i co robicie? Dobrze Wam tam? Pewnie bajecznie... u nas zimno, paskudnie... Pozdrawiam mimo to cieplutko i życzę dalszej fantastycznej podróży!
-
hmm.. co do oclenia ciepła... ostatnio słyszałem o wprowadzaniu podatku za deszczówkę...
witamy w kraju absurdów ;P
Pozdróweczki :)) -
Dziękujemy bardzo!
Faktycznie, co chwilę sobie przypominamy, że w Polsce już jesień i nie możemy się nacieszyć upałami. Postaramy się spakować trochę ciepła i słońca na wynos i przywieziemy ze sobą (chyba że oclą, nie wiem ile ‘na głowę’ można wwieźć?) ;)))
Tym czasem przesyłamy jeszcze więcej baaaaaaaaardzo słonecznych pozdrowień! -
Znowu tu zajrzałem.. Też - podobnie jak Sławannka - rozmarzyłem się... Za oknem zimno, wietrznie (dobrze że śnieg już nie sypie), a tu - ciepła Tajlandia, RPA.. Ach... :D Wasze podróże są świetną odskocznią od zimnej codzienności :) Dobrze też ujrzeć wymarzoną zieloną Irlandię, mimo iż nie tropiki, to jednak cieplej ;)
Pozdrawiam :) -
Jak pomyślę, że w tej chwili, ile - dziesięć minut temu, będąc w tym otoczeniu o którym opowiadasz napisałaś to co napisałaś i ja to czytam tutaj teraz, o mojej dziewiątej wieczorem to - to - to po prostu nie mam słów... Trudno mi uwierzyć, że to możliwe... Nieprawdopodobne! Fantastyczne że możecie tam być i że ja mogę jakby być tam z Wami!
Dobranoc, pchły na noc! :)
PS Moja córka z mężem była w lutym w Wietnamie więc odrobinkę potrafię sobie wyobrazić, choć ... i tak jest to niezwykłe! -
Motyle… O kurcze Atamanek, a my zrezygnowaliśmy z pójścia na farmę motyli w Penangu, kiedy tam byliśmy. Teraz to już trochę daleko… Ale może jeszcze jakieś napotkamy.
-
;) Ależ oczywiście, proszę bardzo:
W tej chwili jesteśmy w Da Lat, wietnamskim mieście w Regionie Płaskowyżu Centralnego na wys. 1500 m npm. Z powodu wysokości jest cudownie chłodno. W tym momencie jest 1.50 w nocy, więc jesteśmy już w pokoju hostelowym i jest ciemno, ale normalnie przed oknem mamy zbocze zabudowane kolorowymi, bardzo wąskimi - ale wysokimi domami. Dookoła góry i pagórki najczęściej przykryte kołdrą z chmur. Dźwięki to istna kakofonia klaksonów niezliczonych motorów i skuterów. Poza miastem: głęboka cisza przerywana śpiewem ptaków. Zapachy: jedzenie sprzedawane z przewoźnych straganów, przyprawy. Kolory: istna feria wszystkich kolorów tęczy w mieście (szczególnie na bazarach), a poza nim: nieskończona zieleń, ciemna i mokra.
A marzyć… zawsze warto! Kto wie co się może spełnić… Życzę więc dobrej nocy i spełniania marzeń. :)
-
nie kuś, nie kuś! Choćbym nie wiem jak chciała to niestety, marzenie pozostaje marzeniem - i dzięki Wam mogę sobie marzyć! Niech Wam się tam fantastycznie spełniają marzenia!
Napisz proszę, tak dla wyobraźni - gdzie dokładnie w tej chwili jesteście, co macie przed sobą, dookoła, jakie dźwięki, jakie zapachy, jakie kolory, jaka pora dnia - proszę!!! -
A ja poprosze o motyle :)
-
Dzięki wielkie Slawannka :)!
To może rzuć tą robotę i dołącz do nas, hmmm?! :) -
Longi kochane, taż ja mam robotę do zrobienia, a tu nic, tylko muszę czytać i czytać o tym Waszym Dookoła Świata, a potem odpływam...
-
ahhhhh! ++++++++++++++
-
Włączyły mi się marzenia ... te z natury niezrealizowalnych ... nie budźcie mnie....
-
piękna wyprawa - godna pozazdroszczenia - foteczki również super
-
No to bardzo sie cieszymy :). Pozdrowienia dla wszystkich, juz z Azji :)
-
jest co czytać i będę wracał.... :)
-
Jak na razie przeczytałam, z wypiekami na twarzy, po troszkę będę oglądać zdjęcia. Życzę fantastycznej podróży, spełniacie marzenia wielu z nas, a w każdym razie moje:) Trzymam kciuki i będę tu zaglądać często!
-
nie wiem zupełnie, jak to się stało, że ta podróż nie miała dotąd ani jednego plusa! moim zdaniem to skandal! ;)
pozdrawiam, trzymam kciuki i obiecuję zaglądać ;) -
Dziekujemy za zyczenia. W Irlandii bedziemy jeszcze w pazdzierniku, wiec nic straconego ;)
-
Powodzenia w Waszej wyprawie, będę śledził Wasze wojaże :)
Byłem niedawno w obu miejscach w Irlandii, które tu opisaliście. Moim zdaniem gospodarz Was trochę zwiódł. Klify Moheru są zdecydowanie piękniejsze, zwłaszcza, gdy przejdzie się całą 8 km trasę wzdluż nich, w szczególności o zachodzie słońca :) I to w stosunku do nich należy używać epitetu sławne. Te w Kilkee aż takiej legendy nie mają :) -
powodzenia :) życzę pięknych i niezapomnianych wrażeń :)
-
Ależ oczywiście! :)
-
"moje " samoloty wycięło :( Dobrze, że pamiętacie :) Duże lubimy :)
-
Dzięki wielkie! Obiecujemy zdjęcia z krajobrazami - w tym morskimi, żaglówkami, samolotami... Okazji powinno nie brakować ;)
-
O.. to mnie się podoba... na samym początku konkretne rady co i jak - szczepienia, bilety itd :)
To ja poproszę o morskie widoczki, z portami i żaglóweczkami :))) Jak się napotka - to również z wielkimi żaglowcami :D
Powodzenia życzę, bezpiecznej i satysfakcjonującej podróży :)) Trzymam kciuki :) -
Bardzo, bardzo dziekujemy :) !
-
powodzenia w podrozy ;))))
-
a ja liczę na krajobrazy - niech też z tego wyjazdu coś mam :)))
powodzenia!!!